Jeśli się nie mylę, w ciągu ostatnich lat, trudno wskazać jakieś wybitne polskie osiągnięcie w górach wysokich (pow.7k). Abstrahując od 2 zimowych wejść w Karakorum, które były jednak, z całym ogromnym szacunkiem dla ich autorów, bardziej osiągnięciami eksploracyjnymi (jak np. zdobycie biegunów), niż czysto alpinistycznymi. W końcu normalne drogi na GI i Broad Peak, nawet w warunkach zimowych, raczej nie kwalifikują do złotego czekana. Co jednak trochę zmyliło szeroką publiczność, bo powstało wrażenie, że Polacy znów są w czołówce tego sportu. A chyba nie są, skoro od wielu lat, polskie wejścia w wysokich górach (i męskie i kobiece) ograniczają się do powtarzania ośmiotysięczników normalnymi drogami. Jesteście w stanie wskazać jakieś znaczące wejście ścianowe na wysoki siedmiotysięcznik? Chyba po prostu nie ma w tej chwili alpinistów w Polsce o takich umiejętnościach.