Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

24 wrz 2018 - 01:27:00
Kobiety w górach. "Na wyprawach powinny być parytety"
Ewa Wilczyńska
23 września 2018 | 12:13
Panel 'Kobiety w górach' na Festiwalu Górskim w Lądku Zdrój
19 ZDJĘĆ

Panel 'Kobiety w górach' na Festiwalu Górskim w Lądku Zdrój (TOMASZ PIETRZYK)

festiwal górski im. andrzeja zawady
- Mężczyzn, którzy chodzą w góry, nie pyta się, jak czują się z tym ich żony i dzieci. Ja takie pytania słyszę cały czas - mówiła Kinga Baranowska na festiwalu w Lądku-Zdrój.
Podczas Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdrój zorganizowano panel "Kobiety w górach - przesuwanie granic". To pokłosie sytuacji z zeszłego roku, która wywołała burzę nie tylko w środowisku wspinaczy.
Agnieszka Bielecka
Czytaj także:
Agnieszka Bielecka: W wysokich górach kobiety dają radę

Janusz Mejer, na pytanie, dlaczego w głównym składzie wyprawy na K2 nie ma ani jednej kobiety, odpowiedział wtedy: „Jedna pani na dziesięciu chłopa to za mało”.
Na tegorocznej edycji festiwalu zorganizowano panel, do którego zaproszono kobiety, reprezentujące różne dyscypliny - wspinaczkę sportową i skałkową, buldering, himalaizm czy alpinizm, by porozmawiać o tym, jak naprawdę wygląda sytuacja kobiet w górach, na skałkach i ściankach wspinaczkowych.
Jest nas mniej, ale jesteśmy równie dobre
- Dużo zawdzięczamy Wandzie Rutkiewicz, która zorganizowała wyprawę kobiecą. W latach 70., kiedy zaczęłam na poważnie zajmować się wspinaczką, mężczyźni nie chcieli zabierać kobiet na wyprawy eksploracyjne. Wydaje mi się, że ich obecność byłaby dla nich deprecjonowaniem sukcesu, no bo "jak baba weszła, to musiała być łatwa góra" - mówiła Anna Okopińska, taterniczka, alpinistka i himalaistka.
Chcesz wiedzieć, czym żyje Wrocław? Zapisz się na nasz codzienny newsletter, a nic Cię nie ominie

Kinga Baranowska, himalaistka, przyznała, że teraz kwestia płci nie ma już takiego znaczenia. - Nigdy nie miałam poczucia, że jestem kobietą, więc nie powinnam gdzieś jechać - mówi. Przyznaje jednak, że często na wyprawach była jedyną kobietą. - W takich wypadkach siłą rzeczy uwaga skupiała się na mnie i zaczynało się ocenianie, jak się wspinam - mówiła.

Na wyprawach zauważyła też jeszcze jedno. Że mężczyzn nikt nie pyta, jak z jego wspinaniem czuje się żona czy dzieci. Ona takie pytania słyszała cały czas.

Masha Gordon, zajmująca się wspinaczką wysokogórską i filantropią, przyznała, że początkowo reagowała na takie pytania nerwowo. - Potem pomyślałam, że szkoda mi tych facetów, którzy też czują się samotni, tęsknią za partnerkami czy dziećmi, ale nikt nie zadaje im tych pytań, a powinien - mówiła.
Jestem znad morza, ale wciągnęły mnie góry i Lądek Zdrój
Czytaj także:
Jestem znad morza, ale wciągnęły mnie góry i Lądek Zdrój

Chantal Astorga, która w trakcie festiwalu została nagrodzona wyróżnieniem Złotego Czekana, przyznała, że na początku przygody ze wspinaczką starała się wybierać zespoły kobiece. - Uważałam, że muszę komuś coś udowodnić, a nie przysłowiowo chować się za mężczyznami. Teraz, jeżeli chodzi o wspinanie po skałkach, nie ma różnic między kobietami i mężczyznami, jesteśmy na równym poziomie, chociaż faktycznie kobiet jest mniej. To jednak nie ma znaczenia - mówiła. Wspina się czasem w składach mieszanych, osobiście dalej woli jednak te kobiece za "niesamowitą energię".

Mina Leslie-Wujastyk, koncentrująca się przede wszystkim na wspinaczce sportowej i bouldering, kiedy zaczynała trenować, była jedyną dziewczyną na treningach. - Teraz jest nas po równo - mówiła.

Karolina Ośka, która ze wszystkich panelistek była najmłodsza stażem i wiekiem, stwierdziła, że nigdy nie miało dla nie znaczenia, czy jej partnerem wspinaczkowym jest kobieta czy mężczyzna. - Obserwatorzy często jednak zakładają, że jak idzie zespół mieszany, to mężczyzna wciąga kobietę, a nie że ona jest równoprawnym partnerem - mówiła.

Kinga Ociepka-Grzegulska, mistrzyni Polski w prowadzeniu i bulderingu, zaznacza, że w jej dyscyplinie mężczyźni są szybsi, dlatego zawsze lubiła z nimi trenować, bo motywowali ją do lepszych osiągnięć. - Różnice wynikają z naszej fizyczności, ale to nie znaczy, że przez to kobiety są gorsze.
Dobrze jak na kobietę

Przy większości panelistek można było przeczytać, że mają na koncie pierwsze kobiece przejścia nowymi trasami czy wejścia na szczyty. - Media uwielbiają takie określenia. Często jeszcze nie zdążyłam zejść z gór, a moje wejście już funkcjonowało jako pierwsze wejście kobiece - opowiadała Kinga Baranowska.
Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady w Lądku Zdroju. Spotkanie z członkami narodowej wyprawy na K2
Czytaj także:
Narodowa wyprawa na K2 w Lądku-Zdroju. Wielicki: "Nie traktuję tego jako porażki. Porażka to śmierć"

Mina Leslie-Wujastyk zawsze powtarza dziennikarzom, że wolałaby, gdyby najpierw pisali, że zrobiła dobre przejście, a nie pierwsze przejście kobiece. - Z jednej strony to miłe, ale z drugiej to trochę podkreślanie, że tak, tak, dobrze ci poszło, ale jak na kobietę - mówiła. Przyznała jednak, że wciąż - o ile na treningach pań nie brakuje - mało jest ich na wyjazdach. - Kobiety przez lata były traktowane jako gorsze, dlatego teraz należy im udzielić realnego wsparcia, a nie tylko klepać po ramieniu, mówiąc "dacie radę".

Takim wsparciem zajmuje się m.in. Masha Gordon, która prowadzi fundację GRIT&ROCK. Zajmuje się ona wspieraniem dziewczyn, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę wysokogórską. Fundacja przyznaje im m.in. stypendia i nagrody.
- Wciąż bardzo wiele jest do zrobienia w kwestii wspinaczki kobiet. Czas chociażby, żeby producenci odzieży, butów i akcesoriów pomyśleli także o paniach, bo często nie mają w swojej ofercie nawet odpowiedniej rozmiarówki. To, co teraz powiem, może wydać wam się kontrowersyjne, ale uważam także, że należy wprowadzić parytety, załóżmy 30-procentowe, na wyprawy himalaistyczne. Większość z nich ma status narodowych i jest finansowane z budżetu państwa, czyli z pieniędzy nas - podatników, których 50 proc. stanowią kobiety. Nasze pieniądze powinny być przeznaczane także na nas.
Inne

W październiku konferencja o dojrzewaniu, dorosłości i seksualności osób z niepełnosprawnością.

....Gleba pod drogą jest płaska, porośnięta trawą i bez kamieni.
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

ROCKDUDE 23 wrz 2018 - 16:39:22

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

valdi 23 wrz 2018 - 18:07:57

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

marecky 23 wrz 2018 - 22:32:34

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

valdi 23 wrz 2018 - 22:49:27

» Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

ROCKDUDE 24 wrz 2018 - 01:27:00

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

Troskliwy_Miś 24 wrz 2018 - 13:23:46

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

ROCKDUDE 24 wrz 2018 - 22:43:57

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

Troskliwy_Miś 27 wrz 2018 - 13:37:09

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

ROCKDUDE 02 paź 2018 - 16:06:31

Re: Dobrze jak na kobietę czyli nie tylko Zlote Czekany

Zbychu 02 paź 2018 - 11:48:42



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty