Miałem dziś wieczorem przyjemność wspinać się w Bolechowicach i niestety nieprzyjemność bycia świadkiem swoistego najazdu na to urocze miejsce. Późnym wieczorem pod skałami pojawiła się duża grupa osób, która jak wywnioskowałem z przemowy lidera (instruktora) odbywała tam kurs, prawdopodobnie ratownictwa ścianowego. W każdym razie kursanci ochoczo ruszyli na grań bolechowicką, a ja ruszyłem do samochodu. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem, iż duży terenowy samochód z emblematami GOPR i rejestracją zaczynającą się od KTT, zaparkowany został przy ścieżce przed mostkiem. I chyba tylko ten mostek powstrzymał dzielnych ratowników przed podjechaniem pod samą skałę. Kolejne samochody (dwa busy i cztery osobówki) zostały zaparkowane na końcu ul.Turystycznej, przy samym wejściu do dolinki. Busy miały emblematy GOPR grupy krynickiej i grupy podhalańskiej. Samochody osobowe sądząc po nr rejestracyjnych również należały do uczestników kursu.
Może któryś z kursantów lub może sam Pan Instruktor czytuje to forum......bo mam dla nich propozycję na przyszłość.
Skoro odcinek miedzy Murem Pokutników a Zamarłą Turnią można pokonywać z lotną asekuracją, w ramach treningu chodzenia z lotną, to drogę z parkingu pod skałkę można potraktować jako trening podchodzenia pod ścianę.
Ul. Turystyczna świetnie się do tego nadaje, bo lekko pod górkę jest. Mam nadzieje, że moja propozycja włączona w zakres kursu ubogaci go, jak również wpłynie pozytywnie na poziom wyszkolenia ratowników GOPR.