Najpierw sobie odpowiedz czy w Twoim przypadku wspinaczka to nie jest chwilowa fascynacja/ słomiany zapał po tragedii do jakiej doszło na "Nandze" bo po dacie rejestracji na forum i napisania pierwszego postu tutaj wszystko na to wskazuje.
Na początek proponuje wybrać się do jakiegoś centrum wspinaczkowego gdzie jest operator ściankowy, który będzie mógł Cię asekurować wyjaśni podstawy jak założyć uprząż jak przywiązać line do uprzęży później zrobić kilka dróg na wędkę i jeśli się nie wystraszysz wysokości i nadal będziesz miała chęci to w takim centrum na pewno ktoś Ci podpowie co dalej.
Radził bym zacząć w ten sposób bo wielu ludzi zaczyna od kursu skałkowego, a to jest błąd (moim zdaniem).Moja koleżanka ma szkołę wspinania prowadzi kursy skałkowe, kursy taternickie itd... i co jakiś czas pojawia się osoba, która ubzdura sobie, że będzie drugim Jerzym Kukuczkom, albo drugą Wandą Rutkiewicz i gdy tylko na kursie trzeba wejść na skałę kończy się ich przygoda ze wspinaniem stwierdzają, że ich przeraża wysokość i ogólnie to nie jest zabawa dla nich.
Jeśli naprawdę zafascynuje Cię wspinanie to po kursie skałkowym gdy będziesz się już wspinać na skałkach zagłębisz się w ten temat będziesz sama w stanie wybrać drogę rozwoju w tym temacie czy kręci Cię wspinanie na wielkich ścianach, czy w górach wysokich, czy może buldering.
Pamiętaj o tym, że wspinanie to nie tylko sport dla wielu to coś więcej to styl życia. Wyprawy w góry wysokie to często cierpienie, ból wyrzeczenia zastanów się czy jesteś w stanie założyć 40kg plecak i "zapierdzielać" z nim do góry, czy w takich warunkach poradzisz sobie psychicznie daleko od domu rodziny tam nikt Cię nie przytuli i nie powie nie martw się będzie dobrze.