A mnie zastanawia inna kwestia. Mianowicie, i Megos i Jung ostro pojechali po nienaturalności ww. dróg., ale przy tym nie omieszkali się "przypucować" mediom, że zrobili.
Zastanawia mnie dlaczego np. Megos nie powiedział, że ta droga to sztuczny syf, więc zrobił ją np. tylko na wędę, a prowadzić nie zamierza, bo nie chce promować tego typu praktyk. A tak to widzę, że chłopy się promują na prowadzeniach trudnych dróg, a niejako przy okazji dopierdalając "kustoszowi" rejonu.
Wg mnie więcej tu autopromocji, niż troski o czystość otwierania dróg...