jerrygwizdek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po rozmowie z jednym autorow pierwszego wejscia,
> trudno sie nie zgodzic, ze wejscie bez glownego
> wierzcholka nie jest tak naprawde wejsciem. Zespol
> ktory dokonal wejcia w 1986 roku, potrzebowal
> prawie calego dnia aby przejsc od polnocnego
> wierzcholka i przejsc gran na glowny wierzcholek.
> Trojka, ktora weszla na wierzcholek musiala
> biwakowac bez sprzetu w jamie snieznej, i na
> nastepny dzien napotkali jedno z najtrudniejszych
> technicznie miejsc na calej drodze. Nazywanie
primo dzięki za info/szczegóły.
> takich "wejsc" to kolejny przyklad siania popeliny
secundo: przesadzasz (jak zwykle?...) wszędzie stoi jak BYK że weszli (tylko) na północny wierzchołek:
[
www.planetmountain.com]
[
altitudepakistan.blogspot.fr]
mr