Nic a nic nie jest za późno. Ja zacząłem jak miałem 28, teraz mam 35 i dobrze się bawię. Ekstremów nie robię, ale i nie potrzebuje. Super satysfakcję mi przyniosło np pierwsze tatrzańskie moje wejście na Mnicha drogą Robakiewicza (III). I o to chodził aby się dobrze bawić. A Ty w tym wieku jak porządnie się weźmiesz za to to możesz jeszcze dużo zdziałać. Tylko trzeba chcieć.
A tak na marginesie, nie rób kursu na ściance. Zrób kurs wspinaczki skałkowej z własną asekuracją a nie tylko po drogach ubezpieczonych. To jest wymagane do kursu taternickiego i w ogóle jest lepszym przygotowaniem to tatr niż kurs na sztucznej ściance. A jak się zaweźmiesz to jeszcze w tym roku da rade go zrobić. Przez zimę ostro łoić na panelu a w przyszłym na taternickim. Albo poczekać z taternikiem przez rok i aby się obyć z górami przez cały rok przejść wszystkie na ile to możliwe szlaki tatry wysokich.
Tak czy siak działaj jak Cię to kręci i czerp z tego radość.
Powodzenia.