Też mi się tak wydaje. Tylko dziwne, że jeśli nie było to zamierzone to po eliminacjach było widać, że większość osób robiła tego balda zacięciem, a bald finałowy nie miał co prawda tych dwóch kulek na najniższej strukturze, ale jednak dawało jakąś perspektywę, że można próbować tak samo. Zresztą publiczność też była zmieszana jak Kasia Janicka doszła w ten sposób do topu i nikt z niedowierzania nie bił brawa. Śmieszna sytuacja :)
Odnośnie hamburgerowni w i tak ciasnej szatni to faktycznie bardzo chybiony pomysł. Swąd butów i potu nie bardzo się komponuje z jedzeniem, nawet śmieciowym :)