Sprocket Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> szczepan2 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > > -------
> > > szczepan2: "nie widzisz że obijanie tak samo
> > > psuje trudności jak wykucie klam"
> > >
> > > a teraz przemyśl sobie wydźwięk
> powyższego
> > > Twojego stwierdzenia w kontekście WSPINACZKI
> > > SPORTOWEJ.
> >
> > W kontekście wejścia na teren rządzący się
> > regułami piaskowcowymi ekipy, która
> > potraktowała go jurajsko-sportowo.
>
> Kilka razy pisałem, że chodzi zastosowanie
> twojej zasady do wspinaczki sportowej na jurze.
> Ani razy nie dałem do zrozumienia, że chcę
> dyskotować o tym szczególnym, piaskowcowym
> przypadku, który jest dyskutowany w tym wątku i
> do którego odniosłeś swoje wypowiedzi.
Odniosłem do zakresu wątku, choć to prawdy ogólne, nie wiem czemu z jednej strony się z nimi zgadzasz a z drugirj je oprotestowujesz. Ludzie nie są głupi - jeśli piszę że w instalacji ringów jest pierwiatek zła, nie odczytają tego "instalacja ringów TO zło".
>
> Jednak ogólność twojej zasady i argumentacji
> spowodowała, że chciałem abyś odniósł
> stwierdzenie "nie widzisz że obijanie tak samo
> psuje trudności jak wykucie klam" do wspinaczki
> sportowej na jurze.
Coś jednak jest na rzeczy z tym twoim (tak, znowu umyślnie małą literą - "ty")
Zasada do wszystkich dróg odnosi się tak samo, jedynie pytanie czy/gdzie/kiedy to zło akceptujemy gdyż jest popełniane dla dobra (chyba?) większego.
>
> Dla dla mnie jakiekolwiek zwracanie uwagi na
> podobnieństwo kucia i obijania gdy mówi się o
> jurze i rejonach sportowych prowadzi do
> relatywizowania zła jakim jest kucie.
Czyli postulujesz zatajanie jawnego podobieństwa, "cii może nikt nie zaóważy", o tym trzeba mówić, tłumaczyś gdzie i dlaczego chcemy dawać ringi a gdzie i dlaczego nie.
Jest ono
> niewspółmierne do "zła" jakie płynie z
> obijania "za gęsto" dróg sportowych.
To też nadinterpretacja, jeśli w litej płycie wywiercisz 2 otwory fi20, i zostawisz niezaklejone - powiesz kucie - fe, bo obniżyło trudności techniczne, jeśli wkleisz w nie ringi powiesz obijanie - cacy mimo, że obniżyło trudności psychiczne a skała ucierpiała co najmniej tak samo. Takie zachowanie to pokłosie trendu obcinającego wartość drogi do cyfry i do dziwnego rozumienia naturalności - ograniczonego do przechwytu.
99,9%
> wspinaczy (nie wiem ilu pewnie zdecydowana
> większość) ringi w sportowych rejonach uważa
> za coś tak jak naturalnego jak słońce na
> niebie.
Tak jak kiedyś haczenie było naturalne, RK - było przejściem klasycznym itd, pozostaje mieć nadzieję, że jeśli rzeczywiście większość uważa, że ringi należą się im jak psu buda, to ta większość kiedyś zmądrzeje.
>
> Inna sprawa, że standard "bezpiecznie i
> komfortowo", zwłaszcza komfortowo zaczyna
> dominować. A odstępstwa od "normy", zgodnie z
> twoim postulatem minimalizowania liczby ringów,
> są krytykowane i to mocno od lat (vide choćby
> drogi Stefana, czy w mniejszym stopniu Grześka).
Nie chodzi o minimalizowanie ringów - bardziej o racjonalizowanie.
Sz.
Dla Ani! [
www.kwgl.org]