No hej zaburzony świecie na Szczytniku wspinać się jest warto
Skały Szczytnika a wcześniej Malwy uaktywniły za pomyślunkiem i zgodą miejscowych wspinaczy i jak najbardziej za pomocą miejscowej władzy mającej kompetencje do tych rejonów-Chyba to powinno wiele tłumaczyć czyż nie???Chłopaki i ja wyciągliśmy te skały ze strasznych dołów masakrowych osamotnienia i dalej to będziemy robić sukcesywnie z tymi skałami odgrzebanych z krzorów łusek korozi strasznej zapomniane od wieków stały tam skały.Co prawda stały bo stały stać by nadal stały kolejne wieki i nikt by nimi nie podniecał bo po co jak nikt tam nie wspinał i raczej by nie wspinał.Czasem pojawił któryś z lokalsów i sobie wedkował setny raz to samo lub prowadził bardzo rzadko dwudziesty raz te samą ryse łatwą.Poszli też chłopaki po rozum do głowy bo nie uznają cofania zastoju marazmu utopi.Wyszli na przeciw i bardzo dobrze bo wspinanie ma być rozwojowe anie zastane w dupie marynie ukryte w krzakach w chlewie za murem betonowym czyż nie tak do tego tak łatwo z pogardą zmierzacie.Wspinanie powinno być dostępne dla wszystkich nikt tu nie potrzebuje nosić plakatu z burasem bo lokalsi są serdecznie otwarci i za porozumieniem razem działamy by te skały życiem tętniły a nie rozleciały w piach do piaskownicu
Tekst kolegi powtórzę--- Częstochowiania zniszczyli już parę tradowych klasyków na własnym podwórku--powiem i nie tylko ja miliard setny raz ci z Częstochowy Macaronie tknęli w tych klasykach życie wyrywając je z pokrzyw ostania-Chyba że ktoś lubi mieć wyłącznie dla siebie w notesiku wara nie ruszać bo pająkami po palcach i korzenie drzew gęsto mieszkające omijajcie skały z daleka by tylko krzyczały.Drogi cieszą powodzeniem nie tworzymy ich wyłącznie dla siebie dla książkowego przewodnika a dla innych by czerpali z tego satysfakcje.I Wam powiem czerpią i to wielką ogromną tu na Jurze i na pięknym Szczytniku.Doskonale wiem że wielu z tym nie zgodzi musi być równowaga bierzmy życie jakie jest nic nie dzieje bez przyczyny by w nim na zawsze zemdleć
Pozdrawiam Artur