Nie miałem żadnych ochraniaczy, nie plastrowałem się i poszedłem w krótkim rękawku (i długich spodniach). Drugi offwidth za 10d też mi dał popalić. Wcześniej robiłem Generator Crack i co tam niby było offwidthowego na tych wszystkich drogach po drodze. Kluczem jest klinowanie dolnej stopy. Większe buty na pewno ułatwiłyby sprawę (szedłem w ciasnych, podklejonych ozonach). Od połowy łapały mnie skurcze w kciukach i bicepsach. Swoje zrobił stresik związany z ekspozycją i przesuwaniem chujowego, używanego frienda wc. Pod drodze są trzy resty. Nie jaram fajek.