Cześć.Także mam nadzieję, że jest przejściowa, bądź też kiedyś będzie uzasadniona. Natomiast nie chodziło mi o to, że uważam ten zwrot za niepoprawny (co zresztą przyznałem Passengerowi). I wiem co ktoś ma na myśli, gdy go używa. Nie jestem piewcą jedynej słusznej definicjii "filozofii". Ale po prostu jakoś ciężko mi się pogodzić z tym, że zarówno - jak sam napisałeś - na żądzę pieniądza, czy też tylko czyjeś przekonania, jak i np. system Platona używa się tego samego terminu. I dlatego zalewa mnie krew, mimo wszystko.
pozdrawiam
Bartek