Ale Wy macie dowcip... :) W ten sposob to mozecie pomiar wydolnosci sprawdzic, ile pluca moga, jak szybko sie wraca do "stand by", ale watpie czy na wysokosci beda te same parametry... Inne cisnienie tam panuje. Przyklad osoba mega wydolna w tej zabawie co na zdjeciu po wjechaniu na 2000 tymze rowerkiem padla, bo sie jej elektrolity skonczyly i niby przytomna, rozmawia, ale kroku zrobic nie moze i o wlasnych silach wstac nie moze. A na nizinie nijak dogonic goscia sie nie da nawet pod gorke jadac. Ale wracajac do tematu spece od tych pomiarow na co mi zwrocili uwage to ile masz tkanki miesniowej na sobie o tyle bedziesz wolniejsza na wysokosci, bo miesnie potrzebuja najwiecej tlenu znacznie wiecej niz tluszcz. Moral z tego taki, ze lepiej byc grubym ( i wyprawa to niezla dieta) niz mocno umiesnionym. Dodam nieuzupelnienie plynow co jest trudne wysoko, powoduje koniec elektrolitow a co za tym idzie klopot z przewodnictwem miesniowo-szkieletowym czyli poruszaniem sie, blednikiem idac dalej obrzek mozgu albo pluc. Szkoda, ze doktor Szymczak zapytany o to nic nie potrafil powiedziec, mimo ze PHZ jakies tam badania na wyprawach robilo.