Ja bym właśnie deadpoint tłumaczył jako strzał, aczkolwiek u nas jest to pojęcie bardzo szerokie - od lekko dynamicznych ruchów po skoki (dyno, jump).
Warto by odróżniać też deadpoint (slang wspinaczkowy) od dead point (pojęcie z mechaniki tłumaczone na polski jako martwy punkt i zapewne od tego wyrażenia trafiło do slangu wspinaczkowego).
Zresztą sam Nalle myli dwa pojęcia: w swojej wypowiedzi używa słów jump, dyno i deadpoint. Deadpointy wykonuje się raczej bez skoku (zgodnie z poniższą definicją -ale może Jerry się wypowie) - [
climbing.about.com]
Pozdrawiam
Marek