Nadzwyczaj dziwną sprawą wydaje mi się brak możliwości skontaktowania się ze zwycięskim zespołem przez "wątpiących". Nasze środowisko jest tak małe, że powinno to zająć pięć minut. Tym bardziej, że obaj członkowie zwycięskiego zespołu wspinają się od lat. Dla mnie obie "gęby" są znajome. Mariusza pamiętam z naszych skał sprzed lat. W 2003 mogę powiedzieć, że ostatni raz uczciwie ładowałem, a on był wyraźnie ode mnie mocniejszy.