Dyskusja raczej typowa, przy kazdej takiej okazji są takie same dyskusje. W relacji jasno napisali kto gdzie doszedl. Adamson wyjasnil ze po osiągnięciu topu wschodniej sciany trzeba kawalek isc na szczyt wlasciwy i jesli tak jest to chyba mozna im zaliczyc droge. Jest duzo takich dróg do krawędzi ściany których się nikt nie czepia, gruby przykład to droga na Świetlistej Ścianie GIV - nikt dzis nie kwestionuje chyba jej istnienia chociaż też nie dochodzi do szczytu.
Z innych alaskańskich ciekawostek:
Geoff Unger to ten sam typ który przeciągnął Brytoli przez hakowe wyciągi Manituy na GJ poprzedniej zimy, bylo nawet na wspinanie.pl.
W Talkeetna spalismy w TAT bunkhouse - byl tam wtedy Pete Tapley + zespół który później przeszedł Phantom Wall na Mt Huntington - też "tylko" do grani, nie do szczytu.
A w Anchorage spaliśmy w tym samym schronisku co David Lama - wzbudził niezłą sensację wśród obsługi schronu :)
Gdzie się tam nie ruszysz to ktoś sławny lub co najmniej znany :)