Ja mam taką różnicę między mną a moim partnerem. Tylko raz ją boleśnie odczułam i to na sztucznej ściance gdy mi odpadł, uderzyłam dość mocno barkiem o panel, ale wina była w moim rozkojarzeniu ( kompletnie mnie zaskoczył co nie powinno się zdarzyć) i zbyt dużej odległości od ściany. Poza tym jednorazowym i zawinionym z mojej strony przypadkiem, wszystko gra i dobrze nam się wspina, choć czasami mnie pociągnie do góry. Używam reverso, wcześniej zwykłego kubka, z utrzymaniem liny nigdy nie było żadnego problemu, jedyny problem to wspomniane szarpnięcie w górę.
Pozdrawiam
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-02-20 11:58 przez iwona76kraków.