maleki Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przypominają sobie...znałam wcześniej
>
> Niestety ani ta ani wiele innych historii nie
> spowodowała przyjęcia owej zasady - nie
> opuszczania bliźniego w górach - jako absolutnie
> żelaznej.
Absolutnie żelazna to może być zasada nieopuszczania własnego Partnera, przez duże P.
Nieopuszczanie przypadkowych towarzyszy, zwłaszcza niechcianych, to już zasada co najwyżej plastikowa.
Zbyt dużo oszołomów chodzi po górach, żeby pomagać takim, co lekkomyślnie wystawiają na szwank nie tylko swoje zdrowie i życie, ale też narażają innych.