Kucie to robienie pod siebie. W dwóch znaczeniach.
Cytując klasyka:
"Istotą wspinania nie jest materia której my dotykamy, ale jest ruch. Jest nasz mentalny wysiłek, jest nasza intencjonalność."
A dokładając od siebie:
Istotą wpinania jest dopasowanie naszego ciała do zadanego toru przeszkód, a nie dopasowanie toru przeszkód do naszego ciała.
Kucie to obdarcie pierwszego przejścia z mentalnego wysiłku. To ułożenie toru przeszkód w idealnym schemacie odpowiadającemu naszym własnym aktualnym predyspozycją. Tym samym jest to oszukiwanie innych oraz siebie. Nietrudno wyobrazić sobie sytuacje, gdy układając drogę od początku do końca po naszych ulubionych chwytach, w odległościach w jakich maksymalnie możemy sięgnąć, w odchyleniu ściany od pionu jakie najbardziej lubimy i biorąc osobę u której każdy z tych czynników będzie najbardziej nielubiany, otrzymamy bardzo duży rozrzut wyceny.
<Edit>
Nie bez przyczyny, drogi pokonane przy pomocy sztucznych ułatwień, np. przytrzymanie się ekspresu nie są wycenianie w normalnej skali i są traktowane jako coś gorszego, nieklasycznego. Nie widzę różnicy między np. stanięciem na ringu, a stanięciem na sztucznym chwycie. Jedno i drugie nosi znamiona drogi panelowej.
<Edit/>
Klasyk obala się sam.
Jeśli klasyk chce odpowiedzieć jakoś sensownie na te zarzuty chętnie udostępnię moje konto. W końcu chyba nie może nic być bardziej przyjemnego niż dosiadanie konta wroga.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-09-27 14:50 przez Samuel.