OK, Ben. "Tak można", ALE drobna uwaga -"Po co?", może zechcesz rozważyć:
[wybacz ton - taka karma]
Ben, śpiewać każdy może, sprawa nie jest jednak prosta. Wypowiem się BTW, bo otrzymuję tego rodzaju zapytania na PW.
Na pewno mogą licencjonowani ekiperzy PZA (to w odp na pytanie będące tytułem wątku) [chelloł Malkontenci - UWAGA:nie napisałem, że tylko. Pisanie, kto jeszcze może, nie stanowi moich obowiązków ani składnika wynagrodzenia ekiperów PZA, bo takiego nie otrzymują - jest to praca stricte "społeczna"-sorry za obrzydliwe słowo.] Chyba prostsza byłaby odpowiedź na pytanie: kto nie może ubezpieczać dróg?, a jeszcze lepsze pytanie to: kto nie powinien tego robić?
W swoim poście zawarłeś kilka pytań o charakterze werbalnym jak i niestety domyślnie - niedomyślnym, a zatem chyba retorycznych.
Myślę, że znam odpowiedź i pewnie potrafię pomóc ale zacznijmy od ciągnięcia lacha :)
"Jak chcesz obić sobie projekcik, to najlepiej zrób to na własnej skale" ;]
Mógłbym jako pytający grzecznościowo założyć, że:
1. umiesz to robić - zgodnie z zasadami sztuki (temat rzeka - od jakości skały po aspekt wiązania kleju w stosownej temperaturze) ?
2. masz już jakieś doświadczenie praktyczne w materii obijania, a wiedzę teoretyczną zdobyłeś w trakcie jakiegoś szkolenia ekiperskiego, gdzie zajęcia praktyczne odbywały się pod okiem doświadczonych ekiperów ?
2a. po kilku (3ch lub raz na 3) latach wykonywania prac ekiperskich brałeś udział w przynajmniej jednym spotkaniu weryfikacyjno unifikacyjnym z kolegami ekiperami, gdzie podzieliłeś się wątpliwościami i zassałeś nowe trendy oraz uwarunkowania tego procederu? Wysłuchałeś doświadczeń i problemów kolegów? Przyjęliście wspólną, wyizolowaną regułę dla podstawowego zakresu prac?
3. dysponujesz atestowanym materiałem do ubezpieczania dróg wspinaczkowych?
4. możesz wskazać jakiś prace ekiperskie własnego autorstwa?
5. itd, itp :) ?
ALE, nie mogę bo ciebie nie znam, a może znam ? Grzecznościowość zatem nie wchodzi w rachubę, bo ***gra idzie o zdrowie, a może i życie moich kolegów i nie kolegów**, których ciągle lubię mieć. I na "może" nie ma tu miejsca.
Ok, są oczywiście wyjątki od tego co napisałem i dajmy na to, przykład z kraja(a może skraja): Manu i Guma obijają mnóstwo nie będąc o ile wiem ekiperami np PZA, ale uwaga: Oni spełniają całkiem sporo z ww wymienionych, nazwijmy to po imieniu - warunków.
No dobra, teraz możesz mnie zmiaszać z błotem, spłynie to po mnie jak po gęsi, bo -> "***". :).
Dramatyzuję ? Bynajmniej. Zapewniam, że nie.
Ale: chętnie pomogę, jakby co ?
pozdrawiam
`darek