Ważny szczegół techniczny z przejścia jest taki, że koledzy z powodu totalenego braku gazu i żarcia i sił
nie byli w stanie zejść Diamirem. W górę wyruszyła "akcja ratunkowa" pakistańskich HAPsów, która "ścignąła" zawodników do bazy. To wiadomo z przecieków z obsługującej wyprawę agencji Pakistan Adventure - trochę info jest też na profilu agencji na FB. Na szczegółowy oficjalny opis jeszcze się nie natknąłem i nie wiem czy to się kwalifikuje jak akcja ratunkowa czy nie - a na doniesieniu gazy się skończyło.