McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W dodatku trochę lipne, bo w praktyce, oprócz
> wyjątków w postaci narażenia siebie na
> niebezpieczeństwo, liczy się też narażenie na
> wymierne straty finansowe. Inaczej z tego
> właśnie paragrafu trzeba by ścigać lekarzy,
> którzy nie udzielają pomocy pacjentom
> nieubezpieczonym lub niemającym z czego
> zapłacić.
No właśnie --- ja nie rozumiem jak to prawo działa w naszej rzeczywistości...
Raczej wg mnie w ogóle nie działa. Nie znam przypadków jego zastosowania.
> BTW ciekaw jestem na mocy jakich przepisów można
> żądać od uratowanego pokrycia poniesionych
> wydatków (np. w odpłatnym ratownictwie po
> słowackiej stronie Tatr).
Aż tak daleko słowackich przepisów nie znam. Ale w tzw. Europie są na to
"standardowe procedury". Mój kolega po wypadku narciarskim w Alpach Francuskich
wezwał ratowników. Jak podjechali, to pierwsze ich pytanie "lecznicze" było, żeby
im pokazał jakie ma ubezpieczenie! Potem to już była "Francja-elegancja"...