Byłem kiedyś z okazji 1 maja. Nie polecam. Droga dojazdowa zamknięta. Trzeba dymać z buta do parkingu. W górach kupa śniegu i zero ludzi. 2/3 wyokości rynny zawalone śniegiem - brak jakiejkolwiek frajdy (asekuracji zresztą też:)). Ostatnie 200 metrów fajne. I lawinkami pachnie wokół...