Ej no bez jaj. Dave Graham to mój idol jeszcze z czasów istnienia ClimbXMedia, szanuję go za wiele rzeczy, ale tutaj ewidentnie odstawił popelinę. Raczej nie uda się znaleźć rejonu, gdzie akceptowalnym stylem przejścia jest start z jakiegoś przykurczu na podwyższeniu. Tu dochodzi kwestia zwinięcia pierwszego przejścia, kiedy inni próbowali problemu w logiczny i ogólnie akceptowany sposób.
Przecież są ogólnie wypracowane kryteria czym jest przejście, styl itp. Oczywiście nie sztywne i mogą się trochę różnić w zależności od rejonu czy osoby, ale ten start przekracza chyba wszystkie granice. Więc jak tu mówić, że w ogóle przeszedł problem jako pierwszy? Jestem pewien że gdyby chodziło o mniej znanego wspinacza, to takie przejście nie zostałoby uznane. Nie wiem czy projekt miał roboczą nazwę Island, ale jeżeli nie, to dziwię się że w ogóle to usankcjonowali przez nazwanie wersji HE Big I.
Może presja na wynik (a tu jeszcze dwie literki "FA") nawet największym potrafi zaszkodzić...
Jeżeli założymy, że nie ma reguł, nie ma co oceniać innych, itd. to wyceny ani style nie mają sensu.
To trochę jak z gadaniem, że jak ktoś oszukuje we wspinaniu, to oszukuje tylko siebie. No właśnie nie, oszukuje też wszystkich dookoła.
Zimno, pada, to i można poteoretyzować hehe
