Dokładnie już nie pamiętam, ale coś z tym nieświeżym oddechem mi się przypomina. Chodziło o tą kobitkę, któr była sędzią na górze Wroniej i coś narzekała, że jak poprzedni zespół tam doszedł to tak od nich zionęło, że nie mogła wytrzymać. Ale chyba dyskwalifikacji to nie było.
Co do rywalizacji, to jak pewnie wiesz, pokonaliśmy o jakieś sekundy Rosjan -Markiełowa z Romanowskim, Ci na pewno byli trzeźwi.
Ale wczoraj to wcale bym się nie zdziwił, bo mróz był tęgi. Sam bym nie odmówił, ale niestety musiałem jechać po dziecko, więc nie było szans.
AM