> > "KO: (...) Ja osobiście prowadziłem tam jeden
> wyciąg, który był moim spełnieniem
> > wspinaczkowym. 45 metrów, 6b+, ani jednego
> stałego przelotu, formacja biegnąca dwoma
> > równoległymi rysami. Jedno z najwspanialszych
> doświadczeń wspinaczkowych w moim życiu.
> > Musiałem się za każdym razem przełamywać."
>
> I pomyśleć, że w relacjach innego wspinacza, z
> innej drogi, można przeczytać: "Podczas
> wspinaczki większość terenu nie nastręcza
> specjalnych trudności. 6b, czasem 6c, to chyba
> przeciętna tej drogi (Góry nr 10 z 2007, s. 29)
>
> Dołączam się z gratulacjami.
Też o tym pomyślałem. I jeszcze o tym, że taki jeden celebryta to pisałby o śmiertelnych niebezpieczeństwach czających się na każdym kroku, nawet jakby ich nie było.
Chłopakom gratuluje niesamowitego przejścia i świetnie napisanej relacji.