Byłem tam raz. Wspinałem się na Organach i na Wielkiej Ostryszniańskiej. Drogi są ciekawe, na WO nawet bardzo. Na WO kruszyzna głęboka - nie ma szans na usunięcie nawet po wielu przejściach, ale przy odpowiedniej czujności, robiąc 3 drogi udało mi się nic nie urwać (chyba kwestia doświadczenia, bo kolega z którym byłem urywał wszystko czego się chwycił i na czym stanął). Asekuracja "bezpieczna". Cytując klasykę: "nie śmiertelna, tylko taka na połamanie". A poważnie to szczególnie na WO typowe obicie progresywne. Nie ważne z którego miejsca drogi polecisz, to zatrzymasz się tym samym miejscu, w bezpiecznej odległości od gleby. O ile asekurant będzie czujny. Po tym jak widziałem jak Piotrze asekurujesz, nie zdecydowałbym się tam wspinać mając Ciebie za asekurującego. No i do wycen, przeciętnie dodałbym pół stopnia.