1. Rzeczywiście trudno. Nie umiemy tego zpatentować :) Nie zrobiliśmy jeszcze (gdyby się udało, to proszę o info).
2. Hmmmm....wydaj mi się, że da się to robić bezpiecznie. Mój brat twierdzi inaczej :). Zaraz po crux'sie robiłem wpinę z dość dobrego chwytu (do tego miejsca lot jest ok). Lot z wyciągniętą liną w momencie wpięcia zapewne kończy się na ziemi, ale wpina jest w miarę łatwa (mini PS: nie udało mi się tego zrobić w ciągu, bo jakoś lubię odpadać po trudnościach).
3. Start wykonuję lekko dynamicznym ruchem łapiąc lewą ręką krawądę (na górze podchwytu) mocno trzymając kciukiem od dołu (ściskasz bardzo mocno), potem dokładam drugą tak samo (lub od razu w podchwyt). Jeśli chodzi o stopnie, to najpierw prawa noga na czymś kiepskim na dole po prawej (prawa ręka wtedy trzyma jakiegoś kiepskiego odciągu bardzo nisko dla balansu), po zrobieniu pierwszego ruchu lewa leci gdzieś na lewo (na coś kiepskiego, ale wystarczającego) i wtedy następuje dołożenie ręki. Crux jest trochę wyżej (wg mnie). Ruch wydaje się bardzo trudny, ale z odrobiną wiary da się go zrobić (daleki przechwyt z bardzo słabej krawądki na prawą rękę i dobrego stopnia na lewą nogę - warto skorzystać z bardzo słabej przytrzymanki na lewą rękę). Kometa to chyba najfajniejszy problem na tych skałkach. Krótkie, ale wszystkie ruchy są trudne, więc jest trochę wspinania.
4. Baaaaaaaaardzo chcielibyśmy spotkać tego człowieka. Jak zobaczyliśmy podkute fragmenty, to płakać mi się chciało. Tragedia totalna. Szczyny Nietoperza otrzymały bonus upgrade (stopień na samym dole). @#$%& a nie człowiek. Podkute zostały też fajne nieobite problemiki (wycenonie na V chyba), które przez to całkowicie straciły swój urok.
5. Ostatnio rozmawiałem na ten temat z bratem. Bardzo chętnie uczestniczyłbym w takim przedsięwzięciu, ale nie mamy żadnego doświadczenia w obijaniu.
Może kiedyś można by umówić się na wspólne patentowanie jakiegoś problemu?
Pozdrawiam serdecznie.