tjn Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ew. interes mozna by wietrzyc
> bardziej w pomysle wyrzucenia wszystkich
> ubezpieczen z Orlej Perci
Dokładnie. Jak są łańcuchy to jest łatwiej, ale nie bezpieczniej.
- jej "uferatowanie"
> raczej by wielu klientow przewodnikom nie dodalo
> moim zdaniem...
Dziś też jest sporo chętnych na Orlą z przewodnikiem.
Kto ma pójść z przewodnikiem, pójdzie pod opieką, kto ma pójść sam, pójdzie sam.
> Dla jasnosci - ja akurat jestem zwolennikiem
> zachowania status quo.. :-)
Jestem za stworzeniem łatwej sensownej asekuracji w niektórych miejscach, np. Honoratka Kozia Przełęcz czy płyty na Zmarzłej Przełęczy - bez konieczności noszenia kawałka liny.
Wiem, że na TYM forum to łatwizna, ale dla ludzi wędrujących Orlą 0+ to często ich granica wspinaczki. Zwłaszcza jak mokro i ślisko.
Dziś wielu ludzi stać na wyposażenie, dlaczego odmawiać im możliwości zadbania o własne bezpieczeństwo? W imię stuletniej tradycji? To należałoby zakazań bezpieczników w wiązaniach narciarskich. Wpinanie się do łańcucha to nie jest idealne rozwiązanie.
I równolegle do tej inicjatywy promowałbym gdzie się da, żeby na niektórych znakowanych szlakach zalecać noszenie kasku (Kozia Przełęcz, Żleb Kulczyńskiego).
Znakowanie Orlej bym zostawił, dla idącego pierwszy raz trasa wcale nie jest jednoznaczna.
Pzdr,
Kajetan