Małe sprostowanie: Lacedelli nie był "leaderem" - to Compagnoni, jako kierujący akcją szczytową, miał zdecydować kto ostatecznie pójdzie na szczyt i rzeczywiście robił Bonattiemu nadzieję na zastąpienie jednego z nich. Tak napisał Bonatti w "Moich górach".
Janusz Kurczab