[']
Bonatti nigdy nie stanął na szczycie K2, ale historia "niesienia tlenu na atak" jest ważną częścią legendy Góry Gór. Pamiętam, jak w 2006r. będąc pierwszy raz na Ramieniu K2 (8000m) oglądałem tamto miejsce i wiszący nade mną "bottleneck" oczyma jego ksiązki. "Moje Góry" Bonattiego przeczytałem bodaj tyle razy, ile "Mój pionowt świat" J.Kukuczki. Książka sprzed półwiecza - styl, którym nikt od dawna już o górach nie pisze - biorę ją kolejny raz do ręki, chłonę świerzość.