Formalnie to teren prywatny, a Polak jak zwykle mądry po szkodzie. Dlaczego nikt się nad tym nie zastanawiał, kiedy miasto sprzedawało ten obszar developerowi? To chyba jasne, że właściciel będzie się starał wykorzystać atuty Zakrzówka, jak tylko najlepiej się da (chodzi oczywiście o kasę). Lepiej więc podjąć współpracę z Krakenem i wsadzić swoje 3grosze do sprawy, niż się dumnie buntować, jaki to świat jest niesprawiedliwy. Skoro są możliwości podjęcia dialogu (nawet trudnego), to chyba warto go podjąć.
Nie wiem też, od kiedy pobierane są opłaty za tą drugą, bardziej popularną część Zarzkówka, bo nigdy tam nie dotarłem. Jeśli dzieje się to od ~2008, to zdaje się mają do tego pełne prawo i zakładam, że robią to w porozumieniu z właścicielem (który też ma z tego profity).