gl Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> darkman Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > u Klemensiewicza nie ma nic, bo chłopaki
>
> cacy, ale "chłopaki" to w 1913 to może u szewca
> raczej?
Cacy też jakoś nie teges, bardziej cymes na Krochmalnej niźli na Nalewkach. Klemensiewicz w duchu epoki używa częstokroć słowa "towarzysz", co w dzisiejszych czasach wydaje się być mało nośne. Kwestia moich uprzedzeń rasowych, rzecz jasna (bliżej mi do szabli i Boziewicza niż do cepa czy też kosy zasadniczo, nie po drodze całkiem). Tu nie czuję sie ekspertem, jednak można zasięgnąć opinii kilku kolegów specjalizujących się w meandrach Hide Parku.
wracając jednak do meritum:
"Do zjazdu na linie używa się pętli/../albo haków. Te ostatnie składaja się z kutego żelaznego gwoździa o długości 12-20 cm i przewleczonego przezeń, kutego pierścienia o średnicy 5 cm, a grubości 5 mm. Lżejsze haki bez pierścienie nie przyjęły się w Tatrach jako mniej pewne. noszenie osobnego młotka do wbijania haków wydaje mi się zbyteczne [pionier TBM*]; wystarcza do tego pierwszy lepszy kamień, dostarczony w razie potrzeby na linie przez towarzysza." (str.36 wydanie lwowskie).
*przypis mój.
A nieco później Wawa w tymże duchu:
"..) kolejne wbijanie haków asekuracyjnych. Są to stalowe lub żelazne gwoździe długości 10-15 cm zakończone metalowym kółkiem. Wspinacz wbija hak w skalną szczelinę za pomocą młotka zawieszonego na szyi, nastepnie na kółko zapina tzw. k a r a b i n e k (stalowy owalny pierścień z automtycznym zamkiem), przez który przewleka linę." (str.168, Tragedie Tatrzańskie).
Do poszukiwań wielce przydatnym może się okazać rozdział X Klemensiewicza "Organizacja i literatura taternictwa" str. 153-167. Zaś ogólnie jako biblia dla forumowiczów w szczególności r. XI "Kultura i etyka taternictwa".
w administracyjnym duchu epoki klemensiewiczowskiej,
pozdrawlaju,
-