bocian Napisał(a):
> Wspinania w Czechach moc, sporo rejonów uzyskało
> w ostatnich latach nowe obicie atestowanymi
> ringami - oczywiście w czeskim stylu - czyli po
> pierwszej wpince gleba już nie grozi :).
A z drugiej strony - jest gwarancja, że dojście do pierwszej wpinki (czasem na ośmiu metrach, czasem na czterech) wymaga pokonania trudności porównywalnych z wyceną drogi :-)
Co do przewodnika - nie widziałem całości, ale miałem okazję przejrzeć skany dostępne w karczmie na Rabsztejnie. Jeśli wszystkie skały są tak opracowane jak Rabsztejn, to z pewnością warto kupić ten przewodnik - jakość porównywalna z najlepszym topo Frankenjury.
Co więcej, autorzy przewodnika mieli odwagę ujednolicenia skali - wyceny dróg są poprawione w stosunku do funkcjonującej przez kilkadziesiąt lat rzeczywistości. Przeważnie w górę.