Micaj Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mnie to dość często ostatnio to drażni, że
> big wallami określa się drogi kilkuwyciagowe...
Semantycznie patrząc (czyli w oderwaniu od historycznych korzeni pojęcia "big-wall") można by tak nazwać wszystko, co patrząc z dołu sprawia wrażenie wielkiej ściany:-) Postrzępione i poprzedzielane tarasami/halami alpejskie molochy mogłyby tej definicji nie spełniać, ale już jednolicie pionowy, szeroki na kilometr i wysoki na 200m blok westowego wapienia (np Frontales Bajas, z drogami o wiszących stanowiskach) - jak najbardziej tak. Innymi słowy, jeśli po piątym wyciągu patrząc w dół nadal widzisz zostawiony pod skałą plecak, to jesteś na wielkiej ścianie. Wielka ściana = wielka lufa. Nie, żebym był zwolennikiem takiego nazewnictwa, staram się tylko dostrzec jakąś logikę w tej nowomowie.