Nie no ta odległość to nie jest argument:) 1800 km a 1600 - to żadna różnica. W Ceuse jest jednak to upierdliwe podejście i wymuszone słońcem wspinanie - rano tu, a wieczorem tam, w związku z czym wystepuja tłumy wspinaczy. W Tarnie wspinaczy jakby mniej i wiekszy wybór dróg - poza tym zawsze mozna wybrać się do sąsiedniej doliny na piekne, obite wielowyciągi. Zarówno w Ceuse jak i Tarnie mało jest dróg 5a-5c, ale i tu i tu kumpel z poziomu trochę wyższego - 6b RP powspinał się tydzień i nie narzekał;) W Tarnie masz uroczą rzeke, kajaki, w zasięgu 100 km kilka perełek architektury - jest co robić w restday. Po drodze proponuje zatrzymac sie na FJ - zwłaszcza miłośnikowi Jury powinno się spodobać...