McAron:
> Może jakiś toy-toy rozwiązałby sprawę, o ile
> byłyby środki na obsługę.
Myślimy o toi-toiu z obsługą jako rozwiązaniu tymczasowym, a kiblu biodegradowalnym w amerykańskim stylu (takim jak w parkach narodowych) jako o rozwiązaniu docelowym, więc pamiętajcie rozliczając PITy na co potencjalnie może pójść 1% podatku. BTW - taki jeden kibel to kilkadzieścia tysięcy złotych, a łączne wpływy z zeszłorocznego 1% na "Nasze Skały" to 42 381 zł.
Do przemyślenia, co mogłoby się dziać, gdybyście byli bardziej hojni. Uprzedzając pytania - próbowaliśmy też tym tematem zainteresować gminy - na razie bez szczególnych sukcesów. Nie ten etap rozwoju cywilizacyjnego, skoro część wsi nie ma jeszcze kanalizacji, a pobliskie lasy służą za darmowe wysypiska śmieci i miejscowi chłopi uważają to za stan normalny.
m.b.