McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Do MFreusa - akurat Starościńskie są przy
> szlaku, więc nawet jak nie ma wspinaczy, to ludzi
> bywa sporo. Sęk w tym, że niedaleko w gęstym
> lesie są całkiem spore (i chyba nawet
> nienazwane) skały z nielichym potencjałem -
Jest tak jak piszesz, większość nie zapuści się poza typowe lokalizację, choć dodać należy w ostatnim czasie przybyło kilka kolejnych "typowych miejscówek", a te które były wzbogaciły się o nowe drogi. Tylko wspinacze jeszcze o tym nie wiedzą ;)
> jeśli Micaj je wszystkie porozdziewiczał
> przedzierajac się pierwej przez wiatrołomy,
> jeżyny, kleszcze i żmije - to tym większe
> gratulacje za eksploracyjną parę.
> O ile pod Krakowem eksploracja sprowadza się do
> wykopywania skał spod mchu i ziemi, o tyle w
> Rudawach może to być kwesia wykarczowania
> podejścia.
Momentami było ciekawie - jest np sporo dzików :). Borsuki, jelenie i sarny to już tylko formalność.
Myślę, że w Rudawach jest obecnie sporo miejsca zarówno dla wspinaczy wyposażonych jedynie w ekspresy (190 dróg na 700 jest w pełni ubezpieczonych), jak i dla miłośników wspinu na własnej. Poszukiwacze nowych dróg oraz romantycy, dla których wspinanie, a raczej zdobywanie turni to tylko dodatek do mile spędzonego dnia, też mogą spać spokojnie (są ciągle takie z których jedyny możliwy wycof to zjazd z wykutych przez Niemców rowków, lub wspólny zjazd na dwie strony...). Dziewiczych skał też nie brakuje.
Ostatnio też - gwałtownie - wzrasta ilość opisanych problemów bulderowych (bedzie tego już pewnie z 4-5 setek) i dla wielu jest to wystarczający powód, by regularnie odwiedzać te góry.
Co mogę napisać więcej - zapraszam w Rudawy!
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl