Hej koledzy (i koleżanki oczywiście też) rzucilibyście proszę jakieś pomysły co do wypadu posylwestrowego na 5-6 dni. W związku z ograniczeniem czasowym i poniekąd pieniężnym cieplejsze rejony takie jak Hiszpania czy Maroko na razie odpadają. Dlatego najlepiej, gdyby odległościowo było circa 1000km. Jechałbym z dziewczyną, więc najlepiej gdyby jakieś prostsze dróżki były a i takie z granicy 6b-7c mile widziane:). Co do kwestii pogodowo-noclegowych wszelkie miłe sugestie, patenty etc. mile widziane, aczkolwiek z pogodą to wiadomo-kwestia szczęścia.
Więcej wymagań nie mam:)
Będe wdzięczny za jakieś ciekawe pomysły i uwagi.
P.S. gdyby jakaś ekipa jechała w okolicy 2.01-7.01 i miała wolne 2 miejsca, tudzież chciała się z nami zabrać to pisać na priva.
pozdR