Oj prawda boli co? Niestety jako mieszkaniec okolic nadgranicznych wielokrotnie się za rodaków wstydziłem. Pomimo, że wielu z czechów dobrze rozumie coś po polsku wolę rozmowę rozpoczynać w łamanym czeskim lub w trudniejszych sprawach przejść na angielski. Ew. po chwili miło zaskakuję czecha moją narodowością. Niestety kartofli i buraków u nas w kraju (a i na tym forum - pozdrawiam wszystkich pojebańców co na hydepark trafić nie potrafią) jest tyle co właśnie w Tatrách šutrů.
Pozdro