Witam; z przykrością informuję, że tegoroczna rocznicowa wyprawa na Noszak zakończyła się niepowodzeniem. Na wys. ok. 7200 m gwałtownie załamała się pogoda, co zmusiło nas do podjęcia trudnej decyzji o wycofie. Wszystkim zainteresowanym naszymi spostrzeżeniami co do możliwości działania w Wysokim Hindukuszu (talibowie, a raczej ich brak, pola minowe, lamblie etc) służę ochotną pomocą.
Wstępnie i niezobowiązująco za rok planuję zorganizowanie kolejnego wyjazdu do Afganistanu, z założeniem wejścia klasyczną drogą na Noszak oraz pierwszego czysto alpejskiego wejścia na Kohe Tez. Do przemyślenia pierwsze przejście Shingeik Zom-ów (I-III) z Noszaka oraz Darban Zom-u. Chętni chętnie poszukiwani ;)
Krzysztof Mularski
Jakub Rybicki