Re: Pik Pobiedy

07 wrz 2010 - 19:11:12
Witam serdzczni,


No to tak moze od poczatku.

Do szczytu zabraklo mi nawet nie piedziesiat metrow, lecz widzac moj stan postanowilem zawrocic ( pluca wyly mi jak stary silnik w Junaku i co chwile 'plulem' osoczem z pluc).
Z ta grupa, gdzie na czele piela sie Ada, spotkale sie na wysokosci 6800 schodzac w dol.
Zaczelismy chwile gawedzic, powiedzialem im, ze nie dotarlem do szczytu bo obrzk pluc mi sie robi. A wiedzac ile jeszcze zostalo do szczytu i patrzac na zegarek odradzilem im piac sie dalej - szczegolnie ze pogoda zaczynala sie zalamywac.
Nawet poprosilem ich, aby zawrocili co nas wszystkich rozsmieszylo.
Oni postanowil isc jeczcze troche do przodu i tam sie pozegnalismy.

Schodzilem dalej jak moglem i to chyba Wojtek Kozub dogonil mnie pierwszy na okolo 6700.
Tu ucielismy mala rozmowke podczas ktorej reszta grupy dolaczyla.
Tam tez Daniel pokazal mi swoja apteczke i wziolem jakis lek 'duretique'.

Nastepnie Daniel z Kuba zostali ze mna i powoli zaczelismy zjezdzac do bazy.
Jeszcze raz chcialbym im za to podziekowac bo zachowali sie bardzo ladnie. Nie pospieszali mnie,
mowili gdzie sie przypiac. Naprawde ok.
Pamietam tez, ze gdzies okolo 6 600 m Daniel obrocil sie, spojrzal jeszcze raz na szczy i powiedzial
' dobrze, ze zawrocilismy bo zamiec porzadna'.

Okolo 22 godziny na 6 300 m wyszedl na przeciw nam jeszcze jeden kolega, przepraszem, mea culpa, lecz nie pamietam jego imienia.
Przyniosl nam slodka herbate i ciepla !! w termosie i wziol moj plecak.

Do ich bazy - bo Oni przyszli od strony polnocej dotarlismy okolo 22h 30. Tam mnie napoili - jak moglem bo za kazdym razem, gdy pilem wymiotowywalem osocze z pluc - i jeden z nich odprowadzil mnie niosac moj plecak do 'mojej' basy nr3 na 5 900 m, ktora byla troche nizej. Bo ja podchodzilem od strony poludniowej.

Noc spedzilem jak moglem, plujac i wymiotowujac 'plucami ' do garnka w namiocie.

Nastepnego dnia widzac moj stan zdrowia, 'chwycilem' za radio i poprosilem o pomoc. Dima szef bazy Ak sai powiedzial ze nie ma nikogo aby wyszedl po mnie bo wszyscy sa na Pabiedzie, a o helikopterze to moge zapomniec bo tak wysoko nie lat.

Po chwili glebokiej 'medytacji' , wlozylem tylko spiwor do plecaka i caly material zostawilem na miejscu, namiot, jedzenie, termos i niestety uprzaz.

Bylem tak slaby ze nie moglem nawet rakow zapiac na butach. Przechodzac w pierwszej polowie obozu trzeciego jeden z rosyjskich przewodnikow zobaczyl mnie bez rakow i widzac moj stan zalozyl mi je na buty.
Normalnie z trzeciego do drugiego schodzi sie dwadziescia minut - tyle schodzilem gdy bylem tam pierwszy raz na aklimatyzacji.
Tym razem, przewracaja sie i staczajac pokonalem ten dystans w ciagu czterech godzin.
W drugim obozie na 5 300 m, chyba po interwencji przewodnika z trzeciego - i chwala mu za to - czekali juz na mnie przewodnicy i od razu gdy doszedlem wzieli radio i na kanale drugim skontaktowli sie z lekarzem. Kanal pierwszy byl przeznaczony na kontak z szefem bazy.
Dostalem wreszcie moj 'wymarzony' zastrzyk Lasilix'a.

Tam tez widzac, ze nie mam uprzezy ucieli kawalek liny i zawiazli mi ja na pasie. Potem poprosili grupe schodzacych Slowakow i Czechow, aby mnie wziela pod swoje skrzydla.
Przy okazji chcialbym zlozyc wyrazy wspolczucia dla rodziny i bliskich jednego z nich ktory kilka dni potem utonol u stop lodowca.

Z jednej strony przez to ze schodzilem w dol a z drugiej dzieki zastrzykowi moj stan sie 'znacznie' polepszyl.
Okolo szesnastej dotralismy do jedynki na 4 300 m gdzie czkal na mnie lekarz z ak-sai, jeden przewodnik, i ' Pasza' polak.
Tam dostalem porzadny zastrzyk dozylny i konska dawke w pupe antybiotyku. Potem ' Pasza ' wziol moj plecak i dyskutujac o gorach wrocilismy do BC na 4 000 m.
Nastepnego dnia helikopter do Karkary i tak sie historia zakonczyla.

Przepraszam za bledy bo nie mam polskiej trzcianki
Pozdrawiam serdecznie
Polak z silnym obrzekiem pluc.
Moj adres
mathias1334@gmail.com



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-09-07 23:52 przez mathias1334.
Podziel się:
Temat Autor Wysłane

Pik Pobiedy

Granat 31 sie 2010 - 13:47:24

Re: Pik Pobiedy

jkch 31 sie 2010 - 14:09:02

Re: Pik Pobiedy

Duśka 31 sie 2010 - 15:14:09

Re: Pik Pobiedy

Dzwon 31 sie 2010 - 16:13:10

Re: Pik Pobiedy

lukas_12 31 sie 2010 - 17:40:38

Re: Pik Pobiedy

mostowa 31 sie 2010 - 18:35:32

Re: Pik Pobiedy

burlan 31 sie 2010 - 19:22:19

Re: Pik Pobiedy

yanas 31 sie 2010 - 21:37:57

Re: Pik Pobiedy

Jacek Kierzkowski 31 sie 2010 - 23:44:11

Re: Pik Pobiedy

Luka 01 wrz 2010 - 00:03:43

Re: Pik Pobiedy

drx 01 wrz 2010 - 01:54:36

Re: Pik Pobiedy

Sołtys 02 wrz 2010 - 13:10:20

Re: Pik Pobiedy

Namaste 02 wrz 2010 - 16:06:06

Re: Pik Pobiedy

Ryba Karp 02 wrz 2010 - 22:09:54

Re: Pik Pobiedy

artur hajzer 03 wrz 2010 - 15:10:30

Re: Pik Pobiedy

konina 04 wrz 2010 - 21:38:19

Re: Pik Pobiedy

yanas 05 wrz 2010 - 20:01:59

Re: Pik Pobiedy

TomaszKa 06 wrz 2010 - 10:31:14

» Re: Pik Pobiedy

mathias1334 07 wrz 2010 - 19:11:12

Re: Pik Pobiedy

laura palmer 07 wrz 2010 - 20:57:10

Re: Pik Pobiedy

AZER 10 wrz 2010 - 22:05:46

Re: Pik Pobiedy

mathias1334 13 wrz 2010 - 00:47:57



Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty