tja..
tylko czasami (nie zawsze..) jakies tam dziwne klimaty panowaly, odczuwalne jesli jest sie niezrzeszonym w kw.. generalnie ma sie silne poczucie ze jest sie w niewlasciwym miejscu w niewlasciwym czasie.. troche tak jakby ci po Freneyem powiedzieli wypi---aj bo cie nie znam z imienia..
rozumiem ze kw, statuty, przepisy itp itd, ale akurat w tym miescie nie ma alternatywnego miejsca do wspinu (a przynajmniej nie znalazlem) wiec to troche wkurwiajace..
jakby kto jeszcze mial jakie miejscowki to dajcie znac, bo zeslanie od czasu do czasu sie niestety zdarza i wtedy ino framugi zostaja...
pozdr
Jasiek