No, to prawda.
Zacietrzewiony to on jest, ale to kogut głuszca - naszego największego kuraka.
Były już spotykane przypadki, że kogut podchodził blisko ludzi, a nawet przeganiał ze swojego terenu.
Biorąc pod uwagę, że krajowa populacja tego gatunku liczy kilkaset osobników (ok. 300-400 chyba) to gratuluję chłopakom bezpośredniego kontaktu. Niejeden ptasiarz chciałby mieć takie zdjęcie...