rocko Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Trzymając się zaleceń pani Janiny i
> producentów sprzętu to po każdym locie
> musiałbym wymieniać ekspresy (jak zalecał
> singing rock), a nie są to przecież kolorowe
> ozdoby choinkowe tylko do zawieszenia na skale, a
> jednak sprzęt chroniący du...tyłek wspinacza.
Przesadzasz. Każdy z produktów pokazanych na fotkach kwalifikuje się do skasowania - w paru miejscach można ewentualnie dyskutować, ale wg mnie najlepszym użytkiem z tak zniszczonego sprzętu (np. karabinków z niedomykającym się zamkiem) jest zostawienie ich gdzieś w zjazdach. Takich ekspresów i taśm pozbyłbym się bez żalu, w odróżnieniu np od kasku, który według zaleceń producenta należy wymienić po oberwaniu w łeb cegłówką. Rocko, czy wspinałbyś się z ekspresem, który spadł z 20 metrów na litą skałę? Statystyki na pozór przemawiają za Twoimi tezami, ale tylko na pozór. To, że wypadki rzadko zdarzają się z winy szpeju, wynika z odpowiedzialności właściciela - gdyby powszechnie wspinano się na egzemplarzach ze wzmiankowanej galerii fotek, wypadków byłoby więcej. Przykładów jest już zresztą wystarczająco dużo - pomijając sztandardowego Toda Skinnera, było też wiele wypadków niepowodujących niczyjej śmierci, lecz potencjalnie dających do myślenia. Rozwalone ekspresy, rozerwane taśmy, stare haki, wypadające spity, itd. Jak wysokie prawdopodobieństwo swojej śmierci jesteś gotów zaakceptować na co dzień?
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.