robertlang Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Baba to mnie oskalpuje ,jak tych cholernych
> muszelek i krabów nie zobaczy w
> pażdzierniku...:-).
> Moje wspinanie byłoby i tak lajtowe.Ważne aby
> widoki były ładne.Jak ją zaspokoję to nie
> będzie w lutym marudzić ,że Ona to nigdzie,a ja
> to jakiś Pamir czy inny Wampir, i to za kupę
> kasy ,co meble i plazmę by za to kupiła...
Jacy rozpieszczeni faceci w tej Polsce. To Ty sobie jedziesz w Pamir, a jak ona chce tylko te muszelki i morze, to ją zabierasz do takiego śmieciastego pierdolnika Rovinj, po to tylko, żebyś przy okazji mógl się powspinać? Weź już nie ciułaj i jedźże z nią na tę Sardynię, albo gdzieś daleko na południe Chorwacji i to nie w październiku, a radzę w czerwcu. Na 2 tygdnie. Wyjdzie Wam drożej, ale przecież Pamir nie zając. Jak ją zabierzesz na Istrę, albo choć do Paklenicy, to zobaczysz, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
To tak, jakbyś kupił w kerfurze czajnik za 28 zł, ale on ma taką moc, że po tygodniu się spali, razem z korkami. Przerabialam to kilka razy, zanim w końcu kupiłam porządny 10razy droższy czajnik.
A w ogóle to daj mi kontakt do tej Twojej żony, znajdę jej takiego fajnego Niemca, co gotuje, zmywa gary, sprząta, pilnuje dzieci, ma w domu plazmę ;) i nie jeździ w Pamir.