Chodzi po prostu o to, że wyprawa na Dhaulagiri kojarzy się wszystkim ze śmiercią Piotrka. Szczerze mówiąc, nawet nie pamiętałem, jak dokładnie toczyły się jej losy, natomiast pamiętałem opis akcji ratowniczej. I jak przeczytałem nominację, pierwszym wrażeniem był niesmak. Być może wynikał on z niewiedzy o tym, że chłopcy z TOPR dali dupy na górze (niezależnie od wypadku). Nie mniej jednak wydaje mi się, że Jaja powinny być tak "konstruowane", by tego typu zniesmaczenie nie mogło mieć miejsca.
Co do oceny dokonań, to zapominasz, że Piotrek działał zimą, a tutaj nie ma czegoś takiego, jak styl alpejski, przynajmniej póki co. Zdobycie zimą ośmiotysięcznika to zacny wyczyn i w tej sytuacji miano człowieka z czołówki himalaizmu nie jest fanfaronadą.
Że nie był to tak mocny alpinista jak Kukuczka? No pewnie nie był. To, że ktoś tu napisał, że był jednym z najlepszych, można rozumieć jako jeden z najlepszych obecnie działających.
W każdym razie dobrze, że jak zwykle trzymasz rękę na pulsie Bob!