inż Mamoń:
> Przez takich jak Ty, pewien Robert się wstydzi i
> popada w kompleksy z powodu rodaków którzy
> robią łajno w świecie. Później trzeba
> pocieszać Roberta i leczy jego fobie i kompleksy.
Drogi Inżynierze Mamoniu, mylisz się po trzykroć.
Po pierwsze nie jestem Twoim ani Roberta rodakiem i uczestnicząc w 1991 roku w ekscesach, które pokrótce opisałem, mogłem co najwyżej działać na konto złej opinii o przedstawicielach narodów i narodowości złączonych więzami braterstwa i jedności w ramach Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii.
Po drugie w tych szczególnych ekscesach z Joshua Tree i Yosemite, które wywołały reakcję rangerów z zakuwaniem w kajdanki i wymachiwaniem ganami włącznie, działałem w dużej internacjonalistycznej grupie, w której prym wiedli obywatele USA.
To tyle w sprawie robienia łajna na obczyźnie. Jeśli zaraz wysuniesz argument, że Xavier był Szwajcarem, to uświadamiam Cię, że w momencie aresztowania w Kafeterii był tak zamerykanizowany, że był już prawie Amerykaninem, chociaż wyszło wtedy na jaw, że od wielu już lat przebywał w USA nielegalnie.
A po trzecie, martwi mnie troska Roberta vel Boba vel Jerrego o zachowanie jego dawnych rodaków w jego nowej ojczyźnie, szczególnie w kontekście mojej z nim znajomości. Widać "zapomniał wół jak cielęciem był". Już z tydzień zanim pierwszy raz związałem się z Robertem liną w Smith Rocku, dotarły do mnie wieści o powszechnie znanych i komentowanych wyczynach "Polish Skinny Boba".
A historyjki o tym, w jakich okolicznościach stałem się prawowitym właścicielem kultowego woreczka firmy Wild Things, który wcześniej należał do Roberta, jak skończyła się gra w półsłówka w obecności Scotta Franklina, dlaczego rangerzy każdego ranka obmacywali silnik w bolidzie Roberta i co stało się tuż po tym, jak Robert zakrzyknął gromkim głosem "Biedruń, nie mogę już dłużej znieść twojego pierdolenia!" na pewno znajdą się w mojej książce, którą roboczo nazwałem "Prawdziwa historia wspinania pod Krakowem, w latach 80 i 90 ubiegłego stulecia". Premiera planowana jest tuż po wakacjach w 2027 roku, więc stay tuned, jak mawiają rezydencji na Camp 4.
Pzdrw,
m.b.