Ten dzien pod Panta Rhei to był jeden z moich najlepszych wspinaczkowych dni.W piachy czeskie jezdziłem regularnie w latach 1986-8, raz tez bylem w NRD ówku w Schmilce.Tam tez w 3 probie zrobilem "Sternschnuppe"(Xc, wczesniej nawet podejrzewana o IXa) na Nebelsturm.A Jaca Zaczkowski zaloil "Ende eine Legende"-wtedy straszny horror-tyle ze AF.Moje przejscie bylo wtedy 4 tym a 3 RP a Jacy w ogole drugim...Szczególnie Jaca mial pancerną psychę-tyle ze powyzej 1 przelotu.Ja z kolei do 1 zawsze dolazłem-tez na Ende.Kres mojej karierze w piachach polozył wypadek we Frankenjurze(1988) Od tego czasu zeskoczenie z metra stanowi dla mnie problem.