wojtek2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
z całym szacunkiem dla ekipy z Kirgizji i z Nepalu - szczerze im zazdroszczę takich przejść, ale mogę się założyć, ze prędzej Adaś pustelnik załoi takie śniżno/lodowo/mikstowe ściany(już się przecież wspina w górach), niż ktoś z tych dwóch zespołów zawalczy w Ratikonie.
Wojtku- mozna polemizowac- to ze sie ktos zajebiscie wspina w skale, nawet w gorach nie oznacza, ze bedzie sie zajebiscie wspinal w terenie mixtowym, znam wiele takich przypadkow. Nie chce tu nic ujmowac przejsciom Adama, bo uwazam ze ma zajebiste (i to w skali nie tylko polskiego piekielka wspinaczkowego) osiagniecia, ale uwazam, ze to stwierdzenie jest troche na wyrost.
zresztą to jest prosta kalkulacja - ilu jest na świecie pogromców Silbergeiera? 10? 15?
powiedz ile ludzi bylo w takim rejonie jak pogranicze Chin i Kirgizji? 10? 15?
a takich dróg jak ta w Nepalu i te w Kirgizji co roku na całym świecie powstaje kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt. one nie są klasy złotych czekanów, wtedy byłaby może inna rozmowa.
Na tej zasadzie nie powinno byc zadnych nominacji i to juz od lat.
>
> kolejna sprawa na jaa bym chciał zwrócić, i
> znów nikogo nie dyskredytuje - jedynie pisze co
> zaobserwowałem
> Tylko jerry zwrócił uwage na to ze wspinaczka w
> Kirkizji było zajebistą eksploracją nowa droga
> w rejonie gdzie nie ma prawie niczego wytyczonego,
> gdzie nie mam pomocy jak coś ci się stanie, bo
> jesteś sam w promieniu setek kilometrów
> a jednak mimo tego wystarczy ze pojawia się
> wysokość - 6500 i od razu glosy są na Nepal -
> czy to pozostałość po polskiej słabości do
> Himalaizmu? Przecież w Nepalu jest już droga na
> drodze, góra nie była dziewicza, a ta w Kirgizji
> była. ściana wznosi sie naprzeciwko ama dabla
> tam są tysiące ludzi, jakby coś się stało
> masz na pewno większa szanse na pomoc, ze
> zdjęć, powtarzam, że zdjęć zamieszczonych w
> sieci ściana w Kirgizji wygląda na bardziej
> techniczną - ta Neplaska to głownie śnieg i
> lód pod różnym kontem, na pewno nie łatwa, ale
> czy trudniejsza od tej w Kirgizji?
> za Napalem przemawia na pewno wysokość, ale
> pozostałe aspekty, zdecydowanie za Kirgizją
>
Jeszcze jdna sprawa- w Alpach kwestja pomocy to jeden przylatuje helikopter, natomiast w Kirgizji zlamanie nogi moze oznaczac smierc. Wg mnie nie da sie wszystkiego przelozyc na "cyferke". Alpy, to nie gory Azji, nie ma nawet cos porownywac, rowniez nie ma co porownywac trudnosci na drodze mixtowej i drodze skalnej w Ratikonie.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-11-09 00:22 przez jerrygwizdek.